- Zamiast męczyć konia daj mu odpocząć.- Powiedziałem.
- Niedługo będziemy się zbierali na wyścigi. Przypilnujesz mojej córki bo dżokej którego wynajmowałem zwolnił się i nie ma kto jechać. A wiesz jaka ona jest. Wszędzie jej pełno. Tak bardzo przypomina matkę...- Powiedziałem ze smutkiem w głosie.
Kaneki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz