środa, 5 listopada 2014

Od Megan

Chodziłam sobie po nowej stadninie.W oddali widziałam jak pasą się moje konie.Podeszłam tam po jakimś czasie.Moja biała sukienka do kolan była idealnym ubraniem na tak upalny dzień.Przy zagrodzie stał Eden.
-Hej konisiu.-uśmiechnęłam się i pogłaskałam go po pysk.Koń zarżał radośnie.Usłyszałam za sobą kroki.Odwróciłam się.
Artur?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz