poniedziałek, 10 listopada 2014

Od Kaniekie'go C.D Artura

-Pewnie
Przyszła jego córka na jazdę.Po dwóch godzinach jazda się skończyła a ja poszedłem,na spacer. W krzakach zobaczyłam konia:

Podszedłem i zobaczyłem,że jest strasznie brudny oraz nie ma właściciela.Wziąłem go na sam uwiąz.
Potem wyczyściłem i wziąłem na lonże:

Na końcu osiodłałem i go:
 
Nazwałem go Grom,przyszedł Artur i powiedział do mnie:
-Co to za koń?
-Mój
(Artur?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz